niedziela, 9 września 2012

Rozdział 9 "Kłócą się jak stare dobre małżeństwo"

Wygrywacie z pokrzepiającymi komentarzami, czekam na więcej :]

Może nie mówmy o szkole... ;P Ale dziękuję za ciepłe słówka pocieszenia i wam też powodzenia (szczególnie z fizyką) :* Co myślicie misiaczki o nowym wyglądzie bloga? Ja osobiście kocham to zdjęcie <3



- Ktoś do ciebie dzwonił - powiedział i rzucił telefon Kolorowemu na stół.
Kibum spojrzał na blondyna zaskoczonym wzrokiem. Nie doszukał się niczego w jego wyrazie twarzy. A właściwie odnalazł coś nowego, a zarazem obcego.
Obojętność.

Key z lekko otwartą buzią ze zdziwienia chwycił  za telefon nie odklejając wzroku od blondyna. Chłopak bał się, że dojdzie do kłótni tak jak ostatnio, a tego przecież nie chciał. Nie chciał samotnie wylanych łez, poczucia winy i tych dziwnych myśli, które zaczęły go nękać od kilku dni. Co się pomiędzy nami zmieniło? Czy to może ja się zmieniłem... ? Cała czwórka zebrana w salonie bacznie obserwowała każdy ruch Divy obmyślając w głowie dalszy ciąg wydarzeń. W przypadku najmłodszego obserwacja wyglądała dosyć dziwnie, bo jego wzrok był wlepiony nie w Kibuma czy Jonghyuna. Oczy nieposłuszne rozumowi i innym bodźcom skierowane były na bruneta. Spojrzenie to budziło wiele pytań, sam Tae był zaskoczony swoim dzisiejszym zachowaniem. Najpierw te rumieńce, później niepohamowane bicie serca, a teraz to... Jak mam to rozumieć? Może to przez tą zdradziecką pogodę? Tak, to na pewno przez tą pogodę! Tancerz uspokoił się w myślach, po czym zmienił swój kąt obserwacji i spojrzał z nadzieją na lidera, który miał w zwyczaju przybywać z pomocą w najgorszych sytuacjach. Szybka zmiana tematu i chwila wytchnienia dla wszystkich - najlepszy plan.
- To jak się czujesz Bling? - zagadnął Jinki odchrząkając głośno. Dobrze, że przyszedłeś, bo właśnie rozpoczęliśmy obrady "Kurzego Stołu".
Tae i Minho uśmiechnęli się lekko z żartu, ale spochmurnieli gdy ujrzeli smutnego rapera zajmującego swoje miejsce, a przy nim ciężko siadającego blondyna, który starał się jak najmocniej zamaskować swój ból.
- Czuję się o wiele lepiej - odpowiedział krótko nie zmieniając swojego obojętnego tonu. To co mnie ominęło?
Jak możesz czuć się lepiej skoro widzę, że jakkolwiek się ruszysz to sprawia ci to ból?! Przed nimi możesz to ukryć, ale przede mną nie! - w Kolorowym aż wrzało od myśli, ale na jego szczęście aktorem maskującym emocje buzujące wewnątrz był wybitnym.
- Skoro już ci lepiej to nie ma żadnych przeszkód, bo właśnie mówiłem chłopakom, że pojutrze wyjeżdżamy na wakacje - odpowiedział lider uśmiechając się diabolicznie.
- Co?! Pojutrze? - przekrzykiwali się nawzajem na wieść o terminie wyjazdu.
- Onew, przecież nic nie mamy przygotowanego, zakupy, ciuchy, jakieś jedzonko i nawet nie wspomnę o tym, że nikt z nas, oczywiście oprócz ciebie nie wie nawet gdzie się wybieramy - odezwał się Minho pełen powagi wyliczając na palcach wady planu lidera.
- Minuś, spokojnie. Nie panikuj, ja mam wszystko zaplanowane i nie będzie żadnych efektów ''ubocznych'' tak jak na poprzedniej imprezie. Jedziemy wypoczywać, leniuchować, objadać się i oczywiście imprezować, bo bez tego nie ma co się ruszać - uspokoił modela wywołując u niego szeroki uśmiech swoim ostatnim zdaniem.
- Skoro tak to ja z Tae nie mamy nic przeciwko temu - odrzekł Choi i klepnął tancerza w ramię w miarę już spokojniejszy. Lee uśmiechnął się i lekko speszony odwrócił głowę w drugą stronę. To chyba nie przez tą pogodę...
- No i tak ma być, bo żadne sprzeciwy nie wchodzą w grę! - zakrzyczał lider podnosząc wysoko jednego palca w górę. Spojrzał spode łba na Jonghyuna i Key, którzy przez dobrą chwilę nie wykazali żadnego żywego zainteresowania rozmową. Mieli własne zmartwienia.
- Bling, chyba nie będziesz miał problemów z podróżą i innymi fizycznymi drobiazgami? - zapytał się lider oczekując tylko jednej odpowiedzi, ale zamiast niego  niespodziewanie odezwał się Kolorowy:
- Onew, jak możesz się o coś takiego pytać? Przecież on jest cały poobijany, nie widzicie tego? - nie kontrolując już siebie Ki spojrzał po wszystkich ze zgrozą w oczach, ale na przyjaciela nie miał odwagi zerknąć.
- Jak już wcześniej powiedziałem czuję się o wiele lepiej, więc zacznijmy wszystko planować bez żadnych  niepotrzebnych ceregieli - odpowiedział blondyn nie zwracając uwagi na słowa siedzącego obok przyjaciela. A właściwie zwracając uwagę, ale nie okazując tego. Nieświadome ranienie drugiej osoby może wydawać się takie proste w tym przypadku.
- Skoro już wszystko sobie wyjaśniliśmy - zaczął lider w stronę Kibuma - to pozostaje ci Ki jeżeli dalej obawiasz się o stan zdrowia naszego wokalisty dogłębna obserwacja i dalsza opieka nad nim.
- To nie będzie konieczne - odrzekł sucho Bling.
Kolorowy otworzył oczy ze zdumienia. Co mu się stało? Chodzi mu o ten głupi telefon? Właśnie... Nawet nie spojrzałem kto dzwonił.  Zamiast odpowiedzi na niewypowiedziana pytania poczuł kolejne wibracje w kieszeni od spodni.
- Onew, nawijaj co i jak, bo nie mam zamiaru znając ciebie spędzić trzech godzin przy stole rozprawiając w kółko o tym samym - ponownie odezwał się Choi ciężko rozkładając się na krześle. Nie ma to jak dowiedzieć się o własnych wakacjach niespełna dwa dni przed samym wyjazdem. Oj Onew... Mam nadzieję, że tym razem wybrał coś porządnego.
- Rozumiem, że niektórzy w skutek braku jakichkolwiek informacji zaczynają się troszkę denerwować, ale nie martwcie się - puścił oczko do bruneta kontynuując - nie będzie tak jak ostatnio, kiedy wszyscy się rozchorowaliśmy rozpoczynając od Młodego. Dostałem ciekawą propozycję od pewnej damy, która wykazując zainteresowanie moją osobą zaproponowała nam ten wyjazd.
Kiedy lider opowiadał dalszą historię o niezwykłej nieznajomej z klubu Kolorowy przeniósł smutny wzrok na siedzącego obok blondyna. Zmartwiony dostrzegł kropelkę potu spływającą po jego szyi i zaciśnięte mocno pięści pod stołem. Przecież widać gołym okiem, że ma wysoką gorączkę!
- Zrobię herbatę - cicho zaproponował i udał się do kuchni przeszukując szafki z nadzieją znalezienia czegoś przeciwgorączkowego. Uradowany złapał ostatnią saszetkę lekarstwa i wyciągnął pięć kubków z innej szafki. Gdy woda gotowała się w czajniku raper przysłuchiwał się dalszej rozmowie rozgrywającej się w jadalni. Onew chyba zwariował mówiąc, że Jong może z nami jechać! - pomyślał zbulwersowany. Jeszcze kilka godzin temu leżał w szpitalu nieprzytomny. Wystraszył mnie wtedy na śmierć... Ale gdy już się obudził i trzymał mnie mocno w objęciach mówiąc takie czułe słowa czułem się... Inaczej niż teraz. Wyciągnął telefon z kieszeni.
DZIEWIĘĆ NIEODEBRANYCH POŁĄCZEŃ OD HEECHUL
To przez niego tak się złości, ale dlaczego? Dotknął z roztargnieniem zaczerwionego miejsca na szyi.

W tym samym czasie kilka kilometrów od domu SHINee.
- Hee, nie mów, że twój kochaś znowu nie odbiera telefonu? - zapytała się postać nalewając napój procentowy do dwóch wysokich szklanek. I co teraz masz zamiar z nim zrobić?
- Spokojnie. Ja już mam idealny plan, dzięki któremu on będzie mój - odparł ze stoickim spokojem ciemnowłosy.

- KEY!!! Gdzie ta herbata?! - usłyszał krzyk lidera, który wyrwał go z zadumy. Przyspieszył nieco na koniec biorąc coś do przegryzienia z półki koło lodówki. Nie zapomniał wsypać do jednej z herbat lekarstwa dla Jonghyuna. Z tacą wparował do kuchni rozdając ciepły napój każdemu z nich.
Popijając herbatę i jedząc ciasteczka dyskutowali aż do wieczora. Opadając z sił zamówili kolację na wynos. Onew nawet przy posiłku nie oszczędzał każdego z nich, chciał dopiąć wszystko na ostatni guzik.
- Czyli - zaczął podsumowując Obrady - dochodzi godzina troszeczkę późna. Nie wiedziałem, że tak dużo musieliśmy jeszcze ustalić i omówić.
- Miały być trzy godziny - powiedział Tae ziewając.
- Miały, ale dzięki Modelowi i jego marudzeniu godzina uległa zmianie - odpowiedział lider z szerokim uśmiechem na twarzy. W skrócie - jutro jadę do biura podróży załatwić różne papiery i złożyć kilka podpisów, co chyba zajmie mi dużo czasu, bo później muszę jeszcze kogoś odwiedzić. Tae z Minho jadą na zakupy, a Key zaoferował, że posprząta w domu, zaopiekuje się Jongiem i przywita nas wszystkich dobrym obiadem. Po obiedzie trzeba się dokładnie spakować i położyć się wcześniej spać, bo z samego rana musimy już wyjechać na samolot, a sami wiecie, że zaspanie nie wchodzi w grę.
Kiedy Chicken skończył w miarę krótką wypowiedź na koniec grożąc wszystkim ostrym ołówkiem reszta pokiwała głową na znak zrozumienia. Chwilę później każdy z nich pouciekał do swojego pokoju. Ich wakacje zostały zaplanowane bardzo dogłębnie, każdy detal rozpisany szczegółowo w notesie lidera. Najstarszy nie chciał niczego pominąć, może było to zajęcie wielce nużące, ale chłopak bardzo chciał żeby w jego grupie wszystko układało się idealnie, chociaż obawiał się nieco o zachowanie Kimów. Kłócą się jak stare dobre małżeństwo, ale wszystko zaostrzyło się po naszej wspólnej imprezie. Mam nadzieję, że ten wyjazd coś zmieni pomiędzy nimi.    
Lider jak zawsze miał rację. Ale nie zdawał sobie sprawy na czym będą polegały te zmiany i kto ich doświadczy. 


Godzina 23.35. Cisza i ciemność oblegała dom Szajniaków. Tylko jedna osoba z kolorowymi kosmykami nie potrafiła spokojnie zasnąć. Chłopak od paru minut kręcił się niebezpiecznie w swoim łóżku. Ta cisza kiedy byliśmy razem  w pokoju... Żadnego spojrzenia, uśmiechu i tego czego najbardziej potrzebuję czyli jego mocnego uścisku. Brak jakiegokolwiek kontaktu z nim dziwnie na mnie działa. Ale właściwie co ja mówię? Nie potrzebuję niczego od niego, tylko...
Chłopak wstał i podszedł cicho do łóżka blondyna. Chyba śpi. Przez chwilę przyglądał się spokojnej twarzy wokalisty, sięgnął po chusteczki i wytarł lekko wilgotną twarz przyjaciela. Wiem, że jesteś zły, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mocno mi na tobie zależy. Kilka mocniejszych uderzeń w klatce piersiowej. Nie zastanawiając się już dłużej cmoknął delikatnie blondyna w policzek.
- Dobranoc Jjong.
  

12 komentarzy:

  1. no to liderek się rozgadał hehe
    co do Key to tak słodko martwi się o Jongiego ^^
    czekam na dzionek z przygotowaniami do wakacji, a sama przygotowuję się psychicznie, iż na kilka godzin muszę się wziąć za naukę fizyki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a no tak zapomniałam o wystroju xd nom muszę się zgodzić to zdjęcie jest świetne i te ich śliczne spojrzenia... <3

      Usuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tego wyjazdu kekeke A końcówka taaaaka słoodka, że no nie mogę x) Mi też nie bardzo się widzi rozmawiać o szkole xd A nowy wygląd bardzo mi się podoba ^-^ (napisz może do mnie jak będziesz miała czas...)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezus Maria, już myślałam, że się nie doczekam kolejnego rozdziału *o* jest wręcz Boski, ale szkoda, że Key i Jjong się tak pokłócili, no mam nadzieję, że te wakacje pomogą im dojść do ładu i składu ;D
    Widzę, ze już obmyśliłaś ty rolę Heechul'a , podoba mi się xD oby tak dalej. czekam na duuużo więcej i życzę masę weny ;>
    Mam nadzieje, że napiszesz szybko, choć wiesz nie naciskam oczywiście, musisz pisać swoim tempem ;3 ale jestem tak strasznie ciekawa... o-o dobra dość, w każdym razie czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i pozdrawiam <3
    PS. tak właściwie to, ja też nie chce gadać o szkole xd bo jest dopiero drugi tydzień, a ja już mam jutro dwa testy, na które się oczywiście nie uczę xD ale tobie życzę powodzenia w szkole ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do wystroju. Poprzedni bardziej mi się podobał, ale ten jak najbardziej może być - wkrótce się przyzwyczaję, na pewno.:)
    Rozdział jest świetny, ale kłótnia JongKey mnie zasmuciła. :< Mam nadzieję, że ten wyjazd duużo zmieni. :)
    Życzę ci powodzenia w dalszych rozdziałach,
    Hikari.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hee ostro mnie wkur**a... to miłe jak Key troszczy się o starszego Kima.

    Ha, powiem, że też uwielbiam, ubóstwiam to zdjęcie i czekam na kolejną notkę...

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie ^^
    Znalazłam twój blog przez przypadek ale bardzo mnie zainteresował i przeczytałam wszystkie rozdziały :D
    Dodałam się do obserwatorów ;)
    Super wygląd bloga i ja również ubóstwiam to zdjęcie <3
    Czkam na c.d ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne.Bo prostu super.Ta troska Key'a o Jjonga jest urocza.Biedny zazdrosny Dino.Key jest bee.Jak możesz tak denerwować Dinusia?Dostaniesz po łapach.Chociaż myślę,że i tak zostanie za to ukarany.Się zobaczy,co to będzie za kara.A co do zdjęcia,jest super.Choć wolę Jjona w ciemnych włosach.Hee jest BE!Pozdrawiam!I powodzenia w szkole życzę!
    Ps.Szkoła jest złaaa.A na fizie śpię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zawsze ekstra,czekam na kolejny rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kooocham twoje opowiadanie ;* <33 Heechul to zuo wcielone ;D xD
    chcę więcej!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. OJojojj... Pokochałam twój styl pisania... Naprawdę świetne :D Zazdroszczę
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Key się tak martwi o Dinożarł,tak słodko >w< Szkoda,że on za to jest "obojętny" w stosunku do Divy :c Głupi Heechul,przez niego taka atmosfera jest między tamtą dwójką. :c
    Ale może w wakacje się pogodzą i będzie jak wcześnie? c:
    Już się nie mogę doczekać tego wyjazdu. ^^

    OdpowiedzUsuń