- Siwon, to widzimy się wieczorem. Dzwoń na mój numer! - Jinki diametralnie zmieniony puścił oczko do wokalisty SuJu i poprowadził swoją grupę do miejsca odbioru bagaży. Gdy byli już napakowani do granic możliwości pod masą toreb odezwał się najmłodszy:
- To gdzie teraz jedziemy?
- Kochani, no jak to gdzie? Do naszego domku! Muszę w końcu zjeść coś normalnego - zawołał wesoło lider po raz kolejny i nie ostatni wprawiając swoich podopiecznych w osłupienie.
Przedstawiciel grupy żywym krokiem zmierzał ku wyjściu. Uszczęśliwiony oraz pełen dumy i nadziei na pozytywny obrót spraw patrzył z wyższością przed siebie. "No ja wiem, że mój geniusz jest nieoceniony. Coś mi się wydaję, że byłem dla niego za miły. Może wcześniej myślał, że mnie bardzo dobrze zna, ale dzisiaj wieczorem przekona się na co mnie stać. HA!" - jego pewność siebie sprawiła, że wszystko, co wcześniej wydawało mu się przygnębiające nabrało innego znaczenia. A może tak miało być? Postawił sobie poważny cel na dzisiejszy wieczór. Cel, który musi wykonać za wszelką cenę. Planowanie te większe czy mniejsze było jego specjalnością i nawet czymś w rodzaju hobby. Ale nie należy przeceniać własnych możliwości, a z realnego punktu widzenia wieczór zapowiadał się ciekawie, jednakże czy będzie udany dla każdego członka grupy? To zależy jaka byłaby ich odpowiedź na pytanie - czy lubicie niespodzianki?
Po całej serii myśli najstarszy obejrzał się za siebie sprawdzając tempo reszty przyjaciół.
- Co wy się tak wleczecie? Miasto czeka na nas! Ruchy, ruchy! - przemówił do kompanów, nie przerywając swojej dumnej wędrówki.
- Onew, oczywiście wszyscy doceniamy twoje zaangażowanie i zdolności przywódcze, ale do cholery mógłbyś zabrać swoje bagaże od Taemina i nieść je sam?! - gdzieś w oddali z zadumy wyrwał go mocno podirytowany głos Minho.
- O czym ty.. ? - zaczął przerywając w połowie zdania - Moje bagaże! Podbiegł do tancerza, odbierając od niego kilka kilogramów ciuchów i zapasów mięsnych. Chłopak poczuł ulgę. Oczywiście nie był on postrzegany jako słabeusz czy ktoś kto nie potrafi podnieść większego ciężaru. Na pewno nie! Tylko komu by się spodobało nieść nie tylko własne napchane torby, a do tego kogoś innego? Tancerzowi nie przypadło to do gustu, ale nie dawał po sobie tego poznać. Ale czyjeś bystre oko zauważyło lekki grymas na twarzy najmłodszego.
- Młody, dlaczego zabrałeś moje rzeczy? - zapytał się Jinki zarzucając na plecy plecak z pachnącym wnętrzem.
- Przecież kazałeś mu zabrać wszystkie swoje walizki i nie wymyślaj, że nie! - uprzedził tancerza Choi, podnosząc nieco głos.
"Dlaczego on mnie tak broni, przecież sam potrafię dobrze o siebie zadbać? Ale z drugiej strony nie powiem, że mi się to nie podoba" - przemknęło przez myśli najmłodszego. Chłopak otworzył ponownie buzię żeby coś powiedzieć na swoją obronę.
- Nic takiego nie powiedziałem! - mocniejsze wtrącenie najstarszego przykuło uwagę Kolorowego i blondyna, który nerwowo rozglądał się dookoła siebie.
- Może wyjdźmy już, bo zaraz wszyscy się pokłócimy? - dołączył do rozmowy Key, starając się nieco rozluźnić napiętą atmosferę.
- W końcu ktoś coś mądrego powiedział, chodźmy! - rozkazał lider wychodząc na przód.
Nieco negatywnie naelektryzowani podążali za najstarszym łypiąc na niego okiem. Przez lekkie spięcia nikt nie zauważył nieobecności blond włosego wokalisty. Nikt?
Kilka metrów od miejsca kłótni Jonghyun cały zestresowany szukał wzrokiem swojej zguby, nie zważając na oddalających się przyjaciół.
- Gdzie ona jest do cholery? - pytał się sprawdzając czy przypadkiem ktoś naokoło niego nie zna odpowiedzi na nurtujące go pytanie.
"Gdybym była torbą Jonghyuna gdzie bym leżała?" - dobre pytanie. Chłopak kontynuował dalsze poszukiwania, intensywnie wczuwając się w rolę przystojnego detektywa.
- To on? - zapytała się młoda kobieta, pokazując dyskretnie palcem na samotnego mężczyznę, który nerwowo przechadzał się przy punkcie odbioru bagaży.
- Tak to on, ale bądź bardziej dyskretna, bo jest tutaj dużo podejrzanych typków, którzy lada chwila mogą się nami zainteresować - przestrzegł ciemnowłosy swoją towarzyszkę.
- Spokojnie. Wiem co robię. - przyjrzała się dokładniej blondynowi - jest nawet bardziej przystojny niż mi opowiadałeś.
- Wyglądem nie pogardzę, ale mam z nim inny problem. Problem, którym ty musisz się zająć tak jak wcześniej planowaliśmy.
- Oczywiście - przytaknęła - znając już jego wygląd powiem nawet, że zrobię to z przyjemnością.
Chłopak wręczył jej kilka banknotów do ręki.
- Dobrze wyglądam? - poprawiła idealną fryzurę, uśmiechając się sztucznie do swojego towarzysza.
- Idealnie! Biust do przodu i do dzieła.
Zadowolona udała się w stronę nic nie podejrzewającego blondyna. Misja rozpoczęta.
- Przepraszam, czy nie znalazła pani nigdzie dużej czarnej torby z białymi paskami po bokach? - zadawał to samo pytanie po raz kolejny bezradnej kobiecie, odpowiedzialnej za zagubione bagaże.
- Proszę być cierpliwym zaraz wezwę odpowiednich ludzi. - uspokajała całego w strzępkach chłopaka. Nalegam żeby pan nigdzie nie odchodził i jeszcze jedno, czy torba zawierała jakieś cenne drobiazgi?
Chwila zastanowienia, pierwsza myśl - "O cholera!".
- Oczywiście, że tak! To był mój bagaż podręczny!
- Zachowajmy spokój, zaraz wszystko się znajdzie.
- Mam nadzieję. - kilka uspokajających wdechów, mocne uderzenie ręki w czoło - Nie powiedziałem nic chłopakom! No super... Onew mnie zabije, nawet nie liczę na ułaskawienie.
Nerwowy monolog wokalisty przerwał mocny ból w ramieniu i spotkanie czterech liter z parkietem.
- Jaka niezdara ze mnie! Bardzo pana przepraszam - usłyszał nad sobą aksamitny kobiecy głos.
Poniósł się szybko z ziemi, chcąc wybrnąć z niezręcznego położenia.
- Nie ma problemu, nie zauważyłem pani - odpowiedział lekko zmienionym głosem. - Mam nadzieję, że nic pani się nie stało.
- Jestem w jednym kawałku jak widać. Nie ma obawy. Jeszcze raz przepraszam, proszę pana - uśmiechnęła się przepraszająco, ukazując rządek idealnie prostych zębów.
"Zagadaj, idioto!" - wewnętrzny rozkaz wysłuchany.
- Jonghyun - podał rękę. - Zapewniam, że nic się nie stało, ...
Gdyby nie kilka zdarzeń, które miały okazję wyjść na światło dzienne w kulminacyjnym momencie, wokalista prawdopodobnie poznałby imię nieznajomej i każdy wie jaki byłby dalszy scenariusz tej znajomości, ale na szczęście lub nieszczęście rozmowa została niespodziewanie przerwana przez obserwatora, który od samego początku bacznie przyglądał się rozgrywanej scence. Dokładnie wiedział co robi.
- Jong, wszędzie cię szukamy - Kolorowy podszedł do dwójki, 'wciskając się' pomiędzy nich - zaczęliśmy się już martwić, że gdzieś się zgubiłeś.
"Ten nienaturalny głos i sztuczny uśmiech. Kibummie, czy ty jesteś ... ? Znam cię doskonale."
Brak czasu na odpowiedź.
- Szanowny panie - gruby męski głos zabrzmiał tuż obok nich - pańska własność została odnaleziona.
Wielka ulga.
- Tak! To moja torba, dziękuję bardzo i przepraszam za problem.
- Jesteśmy tutaj żeby rozwiązywać problemy wszystkich klientów. Proszę koniecznie sprawdzić czy coś nie zaginęło.
Bling Bling nerwowo rozpiął torbę, nurkując we wnętrzu. Na szczęście wszystko było na swoim miejscu. Nie było żadnych ubytków.
- Jeszcze raz dziękuję! A gdzie ją pan odnalazł?
- Koło śmietnika, miłego dnia.
I nie było po nim śladu. Ponownie zostali w nieparzystym towarzystwie.
- Więc... Miło był cię poznać, Jonghyun. Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy - nieznajoma widząc niezadowolenie na twarzy Kolorowego, pożegnała się z blondynem rzucając mu pociągające spojrzenie.
- Do zobaczenia - odpowiedział cicho.
"Cholerny chłopak! Już byłam tak blisko!" - jak dobrze, że to były myśli szczelnie zamknięte w głowie odchodzącej dziewczyny.
- Jong.. - zaczął Key spoglądając w oczy przyjacielowi. Czego tam szukał?
- Chodźmy, bo chłopacy na nas czekają - rzekł beznamiętnie wokalista i udał się ku wyjściu, pozostawiając samego Kibuma. Poprawka - pozostawiając Kibuma w towarzystwie niezliczonych myśli. Spuścił nisko głowę, przebierając wolno nogami. Czuł pustkę. Głęboką pustkę.
- No w końcu raczyliście przyjść! - usłyszeli donośny głos lidera.
- Opowiecie nam w drodze co się stało, a teraz do taksówki - dodał Minho, wskazując wszystkim dużą taksówkę po drugiej stronie chodnika.
Za radą bruneta piątka skierowała się do pojazdu i ruszyła do ich "nowego" domu.
- Jonghyun, opowiadaj co się stało - zagadał z ciekawością Taemin.
Blondyn streścił przyjaciołom całą sytuację z zagubioną torbą. Najciekawszy fakt zostawił na sam koniec:
- Torbę znaleziono koło kosza na śmieci i nic nie zginęło. Nie mam pojęcia jak ona się tam przetransportowała, bo przecież byłem ciągle z wami.
- Jak dla mnie to zniknięcie jest bardzo podejrzane - dodał Choi mocno marszcząc czoło.
- Zgadzam się z Minho, - rozpoczął lider, bo co by było gdyby się nie odezwał - ale mówiłeś, że poznałeś jakąś tam dziewczynę.
Blondyn spojrzał ukradkiem na Kolorowego, który zajmował miejsce tuż obok niego.
- To nikt ważny - zapewnił - przypadkiem na siebie wpadliśmy. Ale chyba nie myślicie, że to ona mogła być za to odpowiedzialna?
- Na pewno nie - niespodziewanie odezwał się Key - była za ładna jak na takie sztuczki.
- Ki, co ty mówisz? Kobietą nigdy nie można wierzyć - zbulwersował się lider nadgryzając kawałek kanapki.
- Mężczyzną też nie - dodał cicho raper odwracając głowę w stronę szyby.
Na ich szczęście dojechali bardzo szybko do swojego celu. Gdy zobaczyli miejsce gdzie spędzą następne dwa tygodnie oniemieli z wrażenia.
- Onew, skąd ty.. ? - zaczął tancerz mocno mrugając oczyma.
- Ma się ten talent. - odrzekł dumnie.
"Niedługo zaczniemy go nazywać Onew-Paw." - pomyślał najmłodszy pożerając wzrokiem nową przestrzeń.
- Kochani, w moim imieniu życzę wam i sobie udanych wakacji!!! Chwila odpoczynku i jedziemy na miasto.
- Już dzisiaj chcesz zwiedzać? - zapytał się Choi pokazując swoje worki pod oczyma - Daj odpocząć!
- Jeszcze będzie czas na odpoczynek - obiecał - przecież musimy zrobić zakupy na dzisiejszą imprezkę.
Jeśli w grę wchodzi domówka i to w takim bajecznym miejscu, oczywiście nikt nie miał nic przeciwko. Noc będzie długa i pełna niespodzianek. Przyjdzie czas na zmiany...
Edit. Obserwować i komentować <3
Przedstawiciel grupy żywym krokiem zmierzał ku wyjściu. Uszczęśliwiony oraz pełen dumy i nadziei na pozytywny obrót spraw patrzył z wyższością przed siebie. "No ja wiem, że mój geniusz jest nieoceniony. Coś mi się wydaję, że byłem dla niego za miły. Może wcześniej myślał, że mnie bardzo dobrze zna, ale dzisiaj wieczorem przekona się na co mnie stać. HA!" - jego pewność siebie sprawiła, że wszystko, co wcześniej wydawało mu się przygnębiające nabrało innego znaczenia. A może tak miało być? Postawił sobie poważny cel na dzisiejszy wieczór. Cel, który musi wykonać za wszelką cenę. Planowanie te większe czy mniejsze było jego specjalnością i nawet czymś w rodzaju hobby. Ale nie należy przeceniać własnych możliwości, a z realnego punktu widzenia wieczór zapowiadał się ciekawie, jednakże czy będzie udany dla każdego członka grupy? To zależy jaka byłaby ich odpowiedź na pytanie - czy lubicie niespodzianki?
Po całej serii myśli najstarszy obejrzał się za siebie sprawdzając tempo reszty przyjaciół.
- Co wy się tak wleczecie? Miasto czeka na nas! Ruchy, ruchy! - przemówił do kompanów, nie przerywając swojej dumnej wędrówki.
- Onew, oczywiście wszyscy doceniamy twoje zaangażowanie i zdolności przywódcze, ale do cholery mógłbyś zabrać swoje bagaże od Taemina i nieść je sam?! - gdzieś w oddali z zadumy wyrwał go mocno podirytowany głos Minho.
- O czym ty.. ? - zaczął przerywając w połowie zdania - Moje bagaże! Podbiegł do tancerza, odbierając od niego kilka kilogramów ciuchów i zapasów mięsnych. Chłopak poczuł ulgę. Oczywiście nie był on postrzegany jako słabeusz czy ktoś kto nie potrafi podnieść większego ciężaru. Na pewno nie! Tylko komu by się spodobało nieść nie tylko własne napchane torby, a do tego kogoś innego? Tancerzowi nie przypadło to do gustu, ale nie dawał po sobie tego poznać. Ale czyjeś bystre oko zauważyło lekki grymas na twarzy najmłodszego.
- Młody, dlaczego zabrałeś moje rzeczy? - zapytał się Jinki zarzucając na plecy plecak z pachnącym wnętrzem.
- Przecież kazałeś mu zabrać wszystkie swoje walizki i nie wymyślaj, że nie! - uprzedził tancerza Choi, podnosząc nieco głos.
"Dlaczego on mnie tak broni, przecież sam potrafię dobrze o siebie zadbać? Ale z drugiej strony nie powiem, że mi się to nie podoba" - przemknęło przez myśli najmłodszego. Chłopak otworzył ponownie buzię żeby coś powiedzieć na swoją obronę.
- Nic takiego nie powiedziałem! - mocniejsze wtrącenie najstarszego przykuło uwagę Kolorowego i blondyna, który nerwowo rozglądał się dookoła siebie.
- Może wyjdźmy już, bo zaraz wszyscy się pokłócimy? - dołączył do rozmowy Key, starając się nieco rozluźnić napiętą atmosferę.
- W końcu ktoś coś mądrego powiedział, chodźmy! - rozkazał lider wychodząc na przód.
Nieco negatywnie naelektryzowani podążali za najstarszym łypiąc na niego okiem. Przez lekkie spięcia nikt nie zauważył nieobecności blond włosego wokalisty. Nikt?
Kilka metrów od miejsca kłótni Jonghyun cały zestresowany szukał wzrokiem swojej zguby, nie zważając na oddalających się przyjaciół.
- Gdzie ona jest do cholery? - pytał się sprawdzając czy przypadkiem ktoś naokoło niego nie zna odpowiedzi na nurtujące go pytanie.
"Gdybym była torbą Jonghyuna gdzie bym leżała?" - dobre pytanie. Chłopak kontynuował dalsze poszukiwania, intensywnie wczuwając się w rolę przystojnego detektywa.
- To on? - zapytała się młoda kobieta, pokazując dyskretnie palcem na samotnego mężczyznę, który nerwowo przechadzał się przy punkcie odbioru bagaży.
- Tak to on, ale bądź bardziej dyskretna, bo jest tutaj dużo podejrzanych typków, którzy lada chwila mogą się nami zainteresować - przestrzegł ciemnowłosy swoją towarzyszkę.
- Spokojnie. Wiem co robię. - przyjrzała się dokładniej blondynowi - jest nawet bardziej przystojny niż mi opowiadałeś.
- Wyglądem nie pogardzę, ale mam z nim inny problem. Problem, którym ty musisz się zająć tak jak wcześniej planowaliśmy.
- Oczywiście - przytaknęła - znając już jego wygląd powiem nawet, że zrobię to z przyjemnością.
Chłopak wręczył jej kilka banknotów do ręki.
- Dobrze wyglądam? - poprawiła idealną fryzurę, uśmiechając się sztucznie do swojego towarzysza.
- Idealnie! Biust do przodu i do dzieła.
Zadowolona udała się w stronę nic nie podejrzewającego blondyna. Misja rozpoczęta.
- Przepraszam, czy nie znalazła pani nigdzie dużej czarnej torby z białymi paskami po bokach? - zadawał to samo pytanie po raz kolejny bezradnej kobiecie, odpowiedzialnej za zagubione bagaże.
- Proszę być cierpliwym zaraz wezwę odpowiednich ludzi. - uspokajała całego w strzępkach chłopaka. Nalegam żeby pan nigdzie nie odchodził i jeszcze jedno, czy torba zawierała jakieś cenne drobiazgi?
Chwila zastanowienia, pierwsza myśl - "O cholera!".
- Oczywiście, że tak! To był mój bagaż podręczny!
- Zachowajmy spokój, zaraz wszystko się znajdzie.
- Mam nadzieję. - kilka uspokajających wdechów, mocne uderzenie ręki w czoło - Nie powiedziałem nic chłopakom! No super... Onew mnie zabije, nawet nie liczę na ułaskawienie.
Nerwowy monolog wokalisty przerwał mocny ból w ramieniu i spotkanie czterech liter z parkietem.
- Jaka niezdara ze mnie! Bardzo pana przepraszam - usłyszał nad sobą aksamitny kobiecy głos.
Poniósł się szybko z ziemi, chcąc wybrnąć z niezręcznego położenia.
- Nie ma problemu, nie zauważyłem pani - odpowiedział lekko zmienionym głosem. - Mam nadzieję, że nic pani się nie stało.
- Jestem w jednym kawałku jak widać. Nie ma obawy. Jeszcze raz przepraszam, proszę pana - uśmiechnęła się przepraszająco, ukazując rządek idealnie prostych zębów.
"Zagadaj, idioto!" - wewnętrzny rozkaz wysłuchany.
- Jonghyun - podał rękę. - Zapewniam, że nic się nie stało, ...
Gdyby nie kilka zdarzeń, które miały okazję wyjść na światło dzienne w kulminacyjnym momencie, wokalista prawdopodobnie poznałby imię nieznajomej i każdy wie jaki byłby dalszy scenariusz tej znajomości, ale na szczęście lub nieszczęście rozmowa została niespodziewanie przerwana przez obserwatora, który od samego początku bacznie przyglądał się rozgrywanej scence. Dokładnie wiedział co robi.
- Jong, wszędzie cię szukamy - Kolorowy podszedł do dwójki, 'wciskając się' pomiędzy nich - zaczęliśmy się już martwić, że gdzieś się zgubiłeś.
"Ten nienaturalny głos i sztuczny uśmiech. Kibummie, czy ty jesteś ... ? Znam cię doskonale."
Brak czasu na odpowiedź.
- Szanowny panie - gruby męski głos zabrzmiał tuż obok nich - pańska własność została odnaleziona.
Wielka ulga.
- Tak! To moja torba, dziękuję bardzo i przepraszam za problem.
- Jesteśmy tutaj żeby rozwiązywać problemy wszystkich klientów. Proszę koniecznie sprawdzić czy coś nie zaginęło.
Bling Bling nerwowo rozpiął torbę, nurkując we wnętrzu. Na szczęście wszystko było na swoim miejscu. Nie było żadnych ubytków.
- Jeszcze raz dziękuję! A gdzie ją pan odnalazł?
- Koło śmietnika, miłego dnia.
I nie było po nim śladu. Ponownie zostali w nieparzystym towarzystwie.
- Więc... Miło był cię poznać, Jonghyun. Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy - nieznajoma widząc niezadowolenie na twarzy Kolorowego, pożegnała się z blondynem rzucając mu pociągające spojrzenie.
- Do zobaczenia - odpowiedział cicho.
"Cholerny chłopak! Już byłam tak blisko!" - jak dobrze, że to były myśli szczelnie zamknięte w głowie odchodzącej dziewczyny.
- Jong.. - zaczął Key spoglądając w oczy przyjacielowi. Czego tam szukał?
- Chodźmy, bo chłopacy na nas czekają - rzekł beznamiętnie wokalista i udał się ku wyjściu, pozostawiając samego Kibuma. Poprawka - pozostawiając Kibuma w towarzystwie niezliczonych myśli. Spuścił nisko głowę, przebierając wolno nogami. Czuł pustkę. Głęboką pustkę.
- No w końcu raczyliście przyjść! - usłyszeli donośny głos lidera.
- Opowiecie nam w drodze co się stało, a teraz do taksówki - dodał Minho, wskazując wszystkim dużą taksówkę po drugiej stronie chodnika.
Za radą bruneta piątka skierowała się do pojazdu i ruszyła do ich "nowego" domu.
- Jonghyun, opowiadaj co się stało - zagadał z ciekawością Taemin.
Blondyn streścił przyjaciołom całą sytuację z zagubioną torbą. Najciekawszy fakt zostawił na sam koniec:
- Torbę znaleziono koło kosza na śmieci i nic nie zginęło. Nie mam pojęcia jak ona się tam przetransportowała, bo przecież byłem ciągle z wami.
- Jak dla mnie to zniknięcie jest bardzo podejrzane - dodał Choi mocno marszcząc czoło.
- Zgadzam się z Minho, - rozpoczął lider, bo co by było gdyby się nie odezwał - ale mówiłeś, że poznałeś jakąś tam dziewczynę.
Blondyn spojrzał ukradkiem na Kolorowego, który zajmował miejsce tuż obok niego.
- To nikt ważny - zapewnił - przypadkiem na siebie wpadliśmy. Ale chyba nie myślicie, że to ona mogła być za to odpowiedzialna?
- Na pewno nie - niespodziewanie odezwał się Key - była za ładna jak na takie sztuczki.
- Ki, co ty mówisz? Kobietą nigdy nie można wierzyć - zbulwersował się lider nadgryzając kawałek kanapki.
- Mężczyzną też nie - dodał cicho raper odwracając głowę w stronę szyby.
Na ich szczęście dojechali bardzo szybko do swojego celu. Gdy zobaczyli miejsce gdzie spędzą następne dwa tygodnie oniemieli z wrażenia.
- Onew, skąd ty.. ? - zaczął tancerz mocno mrugając oczyma.
- Ma się ten talent. - odrzekł dumnie.
"Niedługo zaczniemy go nazywać Onew-Paw." - pomyślał najmłodszy pożerając wzrokiem nową przestrzeń.
- Kochani, w moim imieniu życzę wam i sobie udanych wakacji!!! Chwila odpoczynku i jedziemy na miasto.
- Już dzisiaj chcesz zwiedzać? - zapytał się Choi pokazując swoje worki pod oczyma - Daj odpocząć!
- Jeszcze będzie czas na odpoczynek - obiecał - przecież musimy zrobić zakupy na dzisiejszą imprezkę.
Jeśli w grę wchodzi domówka i to w takim bajecznym miejscu, oczywiście nikt nie miał nic przeciwko. Noc będzie długa i pełna niespodzianek. Przyjdzie czas na zmiany...
Yhm, yhm... Jeśli przez to czytanie po nocach zaśpię do szkoły to dziękuję bo nie chce mi się iść :D
OdpowiedzUsuńNo przejdźmy do opka... Coś mi się wydaje, że Minho bardzo troszczy się o Tae... Czyżby 2min zaczął rozkwitać?
E no i Key... Szkoda mi tej kolorowej czupryny, co jak co ale chętnie podniosłabym rękę na dinozaurzą japę,który jest dość ślepy, żeby zauważyć co czuje Key. Głupie ukrywanie miłości ale jednak pełne wrażeń i emocji...
Dziękuję że napisałaś kolejny rozdział <3
~ Aigoo Mawang
Podoba mi sie że Minho dba o Taemina ^^ I zazdrość Key o cycatą kobietę . C:
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział ^^
uu szykuje się impreka ^^
OdpowiedzUsuńAhh dziewczyno, ja zawała przez ciebie dostane. Już tyle minęło, a Jjong dalej jest ślepy jak kret! Czekam na coś z pazurem i wgl xD
OdpowiedzUsuńOczywiście zazdrość Key jest świetna, ale ja podkręciłabym to trochę... no dobra, trochę baaardzo >D
Czekam na kolejny rozdział :*
Uwierz mi, u mnie nic ciekawego :p
Pozdrawiam i życzę dużo weny <3
Boże! Świetne! Ta zazdrość Key *_*
OdpowiedzUsuńJak Minho troszczy się o Maknae ♥♥
Boskie, boskie!
Czekam na kolejny ;*
Hwaiting!
Ja się tu chyba zaraz potnę z niecierpliwości, jeżeli w następnym rozdziale nie będzie tego wieczoru xD Iż od pewnego czasu u mnie Heechul jest dosłownie wszędzie, mam wrażenie, że on wynajął tą kobietę x) tak, czy tak czekam, co dalej napiszesz ^^
OdpowiedzUsuńHwaiting! ;*
http://this-is-a-korean-dream.blogspot.com <-- Nominowałam cię do Liebster Award. U mnie w poście pod tytułem " Liebster Award " Masz wszystko wyjaśnione :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award. Wszystkie informacje z najdziesz u mnie na blogu ;*
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, ale nie udaję, że ich rozróżniam. No przepraszam, to jest dla mnie nie do przejścia. Natomiast błędów logicznych nie widzę ! Poza tym musisz coś publikować częściej, Blogerze Roku ;*
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LIEBSTER AWARD.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog:
http://kpop-fanficki-pl.blogspot.com/
Pozdrawiam Nat.
Nominowałam Cię do Liebster Award ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie i życzę Ci dużo dużo weny :3
Sayo~! ^^
Imprezka... :D Będzie się działo :P Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;3